
|
Marzec okazał się miesiącem bardzo kapryśnym pod względem pogody. W
pierwszy weekend miałam zaplanowane pokazanie uroków gór Wicklow
znajomym z Pomorza i trafiliśmy na stan powodziowy. Na Św. Patryka
przyjechali goście z Krakowa i przeżyliśmy atak śnieżnej zimy. Nocny
przejazd przez zadymkę trudno było fotografować, więc po ślady zimy
pojechaliśmy w najbliższe górki. |

|
 |
 |
Co to jest???
Płat śniegu? W Irlandii?! W dodatku tu obok drogi nigdy nie było widać
rzeki!
|
A w grudniu myślałam, że
wiem, co to jest wysoki stan wody w Glenmacnass.
|
Przerażający żywioł...
|

|
 |
|
Widok na całość, przemglony, bo ciągle
pada
|
A
drogą cały czas płynie strumień...
|

|
 |
|
Komentarz
chyba jest zbędny - po prostu śnieg
|

|
 |
|
Gośka wyskoczyła z samochodu w
swetrze, zaraz pożałowała.
|
Maciek miał
zimowe wyposażenie, ale też zaraz zaczął sinieć. I jego koncepcja, że
tylko w Polsce jest śnieg, okazała się błędna.
|
Wrzosy się nie wypowiedziały, co sądzą
o białym otoczeniu.
|

|
 |
|
W dolinie śniegu było mniej
|
Ale i tak znane
miejsca wyglądały odmiennie
|
A potem znowu się zaczęło!
|
|
 |
|
|
W taką pogodę
człowieka ratuje ciepła herbata i dobry deser. Maciek wybrał
patriotyczny mus czekoladowy (w końcu to weekend Św. Patryka!)
|
|
powrót |

|