|
||
Gdzie pojechać z gośćmi w październiku (czyli może padać) w
weekend (czyli nie bardzo daleko, z jednym noclegiem)? Do hrabstwa
Tipperary - niegdysiejszego centrum Irlandii, siedziby iryjskich królów,
możnych normańskich rodów, katolickiego arcybiskupa. Tak też zrobiliśmy. Oczywiście padało, na szczęście z przerwami - w Cahir nawet udało się zrobić jakieś zdjęcia (uzupełnienie do zdjęć z wiosny). |
||
Czapla po zewnętrznej stronie murów zamku w Cahir. |
Ta sama wieża widziana z drugiej strony. |
|
Makieta oblężenia zamku Butlerów przez wojska brytyjskie (w środku byli powstańcy irlandzcy, którzy wcześniej wyprosili sympatyzujących z Koroną gospodarzy), makieta oczywiście z dymkami. |
Seria różnych wieży w wewnętrznym pierścieniu murów. |
|
A za murami toczy się normalne małomiasteczkowe życie. | ||
|
||
Swiss Cottage, domek letni następnego pokolenia Butlerów, zbudowany wg mody francuskiej, a nie szwajcarskiej. |
Dom stoi w cieniu niemal tysiącletniego cisu. Drzewo święte, bo pozostałość po klasztorze. |
Z drugiej strony chatka prezentuje się też malowniczo. |
|
||
Zgodnie z założeniami architektonicznymi budynek jest jak najbardziej naturalny - naturalne materiały, nieregularne kształty, dopasowanie do otoczenia. |
Wszyscy się cieszą z przerwy w deszczu, oznaki radości są różne... |
Też będziemy mieć taką werandę w naszej działkowej altanie? |
|