|
||
Początek maja okazał się czasem oglądania celtyckich krzyży na bliskiej północy. Najpierw podczas jednodniowego wypadu z Renatą & Co. (Trim i Kells), a potem podczas długiego weekendu z Agnieszką (Slane i Monasterboice). A w środku oglądaliśmy inne atrakcje hrabstwa Louth. | ||
W samym środku miasteczka Kells są pozostałości po klasztorze, tym samym, w którym powstała słynna księga. Oczywiście ta spiczasta wieża to dodatek o wiele młodszy niż klasztor. |
Oprócz księgi sławne były krzyże ze scenami biblijnymi. |
|
|
||
2 krasnale pod Biblią dla ubogich. |
Tysiącletni Dom św. Colmcille'a, dawne skryptorium, klucz ma sąsiadka, ale jej nie nachodziliśmy. |
|
Według podań to tu, na wzgórzu Slane, św. Patryk rozpalił płomień chrześcijaństwa. |
Okna dedykuję Ewie... |
|
[A.Szewc] |
||
Dzieciom dziury w ścianach się bardzo podobały. |
||
To była kiedyś przyklasztorna szkoła. Widać miejsca po kominkach i klatkach schodowych. |
Teraz rządzą tu kwiaty. |
|
Ale klatki schodowe nadal się wiją do nieba... |
A niektóre są bardzo kuszące... Po chwili nikt już nie miał głowy do fotografowania, bo wszystkie ręce były zajęte trzymaniem dzieci na schodach nie otoczonych ścianami. |
Sala bez okien, tylko z resztkami kolumnady, pozwoliła odetchnąć po szaleństwie schodów. |
Maciek odkrył w sobie powołanie - będzie modelem. |
Tu opowiada Agnieszce jakieś historie o jedzeniu ślimaków w przedszkolu. |
|
Dotarliśmy na półwysep Cooley, z okien B&B mamy widok na górki otaczające Carlingford. |
A kilka kilometrów dalej - morze, a właściwie już zatoka, dla zmylenia przeciwnika zwana jeziorem. |
|
[A.Szewc] |
||
Na drugim brzegu widać Mourne Mountains, czyli północno-irlandzkie hrabstwo Down. |
||
[A.Szewc] |
||
Plaża tym razem kamienista, pokryta wodorostami. |
Cóż innego można robić na takiej plaży, jak nie rzucać kamieniami do wody? |
Morze jest obecne w życiu tubylców... |
|